Dennis Rader, znany jako BTK, Dusiciel BTK lub Dusiciel z Wichita – amerykański seryjny morderca. Zabił 10 osób w miejscowości Wichita w stanie Kansas. Jego „aktywność” została zarejestrowana w latach 1974 – 1991. Nie będę więcej zdradzał, ale warto wspomnieć o tej osobie, bo w serialu Mindhunter występuje od drugiego odcinka. Mogliście nie zwrócić uwagi albo nie powiązać go z serialem, bo pojawia się na chwilę, przed wejściem czołówki.
Wydaję mi się, że wątek zostanie pociągnięty przez kolejne sezony, bo historia jest ciekawa, jeśli można to tak ująć. Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat, to obejrzyjcie dokumenty na Youtube (są z lektorem) lub sięgnijcie po książkę Mindhunter. Woblink na Ebooka, który dalej jest w dobrej cenie – 17,99 złotych. Ja skorzystałem z promocji. Warto jednak zobaczyć film dokumentalny, bo w książce nie ma wywiadów z innymi osobami, tylko analiza Johna Douglasa.
Słowem wstępu dodam jeszcze coś. Mam pewne zarzuty dotyczące podcastu Masa Kultury, w którym poruszono ten serial. Ogólnie fajnie się słuchało, ale chciałem coś sprostować. W pewnym momencie agenci zostają sprowadzeni do piwnicy, bo taki lokal im został przydzielony do pracy. W podcaście usłyszałem, że jest to sztampowe i takie klasyczne, że oto muszą pracować w podziemiach. Jednak tak było naprawdę, tu nie rozminęli się z prawdą i serial pokazał to tak, jak było.
Z tego miejsca pozdrawiam autorów Masa Kultury i czekam na kolejne odcinki.
Ja tak zrobiłem i mam mieszane uczucia. Z jednej strony byłbym bardziej świadomym widzem, który zwraca na jeszcze większą ilość detali, ale z drugiej nie byłoby nawet minimalnej opcji zaskoczenia. Moim zdaniem dobrze wybrałem kolejność, bo taki ciąg zdarzeń spowodował, że chętniej wróciłem do serialu. Całkiem inaczej ogląda się tę produkcję, kiedy wiesz więcej na temat historii Wydziału behawioralnego FBI.
Wcześniej nie zdawałem sobie sprawy, że już w drugim odcinku otrzymujemy podpowiedzi na temat profilowania seryjnych morderców. Już pierwsi policjanci, którzy mówią Holdenowi Fordowi o Edmundzie Kemperze, podrzucają mu pierwsze wskazówki. Chodzi o dociekliwość mordercy i jego zainteresowanie śledztwem. Do tego dochodzi jeszcze młodzieńcza chęć wstąpienia do policji lub jakiś pierwiastek władzy, który jest opisany w książce. Takie detale łączą znaczną część seryjnych morderców, co przedstawił John Douglas w tekście.
Także podczas pierwszego wywiadu z seryjnym mordercą twórcy serialu każą zwracać na pewne definicje związane z typem zbrodni, który dokonywany jest przez skazańców. Chodzi tutaj między innymi o Modus operandi – charakterystyczny sposób zachowania się np. sprawcy czynu zabronionego, który kształtują indywidualne cechy sprawcy. Wspomniane zostaje również hasło sygnatury seryjnego mordercy. W książce wyjaśnione jest na czym polega różnica i jak łatwo można je ze sobą pomylić.
Netflix postarał się i wyprodukował naprawdę fenomenalny serial. Niektórzy próbują porównać go do serialu Detektyw, ale moim zdaniem nie tędy droga. O ile Detektyw ma niesamowitą przewagę w postaci gry aktorskiej, to przegrywa całą historią. Serial HBO ogląda się świetnie i jest rewelacyjnie zrobiony, ale w pewnym momencie bardzo przewidywalny, nie wspominając już o zakończeniu.
Z kolei produkcja Netfliksa przebija go fabułą i historiami, które w dodatku (niestety) wydarzyły się naprawdę. Nie twierdzę, że tutaj gra aktorska stoi na niskim poziomie, tego bym się nie odważył napisać, bo jest bardzo dobrze. Jednak trochę brakuje do duetu Harrelson – McConaughey.
W serialu Mindhunter na pierwszy plan wychodzi Cameron Britton, który gra Edmunda Kempera i Holt McCallany, który wcielił się w agenta FBI Billa Tencha. Podoba mi się gra aktorska Jonathana Groffa, ale nie od samego początku. Przynajmniej tak było za pierwszym razem jak oglądałem serial. Zaczął mnie przekonywać dopiero od połowy sezonu, ale pod koniec zagrał fenomenalnie. Jego przemiana była najbardziej widoczna, a pycha aż kipiała z ekranu.
Widzieliście, że serial nawiązuje do wydarzeń, które miały miejsce, a nawet ociera się o serial dokumentalny. Czy jednak serial pokrywa się z książką? Jak najbardziej, ale część sytuacji zmienionych jest na potrzeby produkcji, co jest oczywiste w takich przypadkach.
Przesłuchanie Richarda Specka wyglądało trochę inaczej. Pewnie kojarzycie tego typa, masowego mordercę (nie seryjnego), który nocą 14 lipca 1966 zabił osiem studentek pielęgniarstwa. Stało się to w internacie, w południowej części Chicago. Prawdą jest to, że pomylił się w liczeniu i jedna z niedoszłych ofiar mu uciekła. Jednak w trakcie wywiadu z agentami FBI w pomieszczeniu przebywał jeszcze opiekun więzienia – mam nadzieję, że nie pomyliłem stanowiska. Jest tam taka scena, kiedy Holden Ford odzywa się do skazanego i używa niecenzuralnych słów, a dokładniej chodziło mu o cipki. Tak naprawdę, to John Douglas rozmawiał w obecności mordercy, ale słowa te kierował właśnie do opiekuna. Miało to na celu sprowokowanie Specka. Również nie rzucił ptakiem w obecności agentów, ale zrobił to w innej sytuacji. Finalnie i tak go zabił.
Najciekawszą sceną pozostaje załamanie agenta Holdena Forda po ostatnim spotkaniu z Edmundem Kemperem. Tak naprawdę, to John Douglas trafił do szpitala z wysoką gorączką i przyspieszonym tempem. To wszystko spowodowały lata ścigania seryjnych morderców. Znaleziono go w pokoju hotelowym, a odbyło się to tak jak opisuje autor książki:
Otworzyli kopniakiem drzwi i wbiegli do środka. Znaleźli mnie na podłodze, skulonego, w – jak się wyrazili – „żabiej” pozycji. Byłem częściowo ubrany i najwyraźniej próbowałem wcześniej dosięgnąć słuchawki telefonu. Lewą stroną mojego ciała wstrząsały drgawki, a zdaniem Blaine’a byłem rozpalony.
Obsługa hotelu zadzwoniła do Swedish Hospital, skąd natychmiast przysłano karetkę. Tymczasem Blaine i Ron połączyli się z izbą przyjęć i przekazali informacje na temat mojego stanu. Miałem 41,7°C gorączki, puls 220 i sparaliżowaną lewą stronę ciała. Drgawki wstrząsały mną jeszcze w karetce. Na karcie przyjęć zapisano, że miałem „oczy jak u lalki” – otwarte, nieruchome i szklane.
Zaraz po przyjeździe do szpitala obłożono mi głowę lodem i zaczęto podawać ogromne ilości fenobarbitalu, który miał zapobiec kolejnym konwulsjom. Lekarz poinformował Blaine’a i Rona, że dawka leku, jaką mi podał, wystarczyłaby do uśpienia połowy miasta.
Dodał, że mimo wspólnych wysiłków personelu szpitala istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, że przeżyję. Tomografia komputerowa wykazała obrzęk lewej półkuli mózgu, a wysoka gorączka doprowadziła do wylewu.
– Mówiąc po ludzku – wyjaśnił lekarz – jego mózg usmażył się na wiór. (fragment książki Mindhunter)
Ten fragment zamieszczono prawie na samym początku książki. Natomiast Holden Ford miał taki problem w ostatnim odcinku sezonu. To nie zmienia faktu, że problemy te były tylko kwestią czasu, bo większość z nas dotknęłaby taka historia.
Każda zbrodnia przedstawiona w serialu miała w rzeczywistości miejsce. Każda z nich jest również opisana w książce, dlatego zdecydowanie lepiej ogląda się ten serial po raz drugi, po przeczytaniu Mindhunter. W książce jest zdecydowanie więcej historii, ale nie będę ich zdradzał, bo posłużą zapewne do stworzenia kolejnych sezonów i nie chcę zdradzać ich osobom, które mają zamiar podejść do tego tytułu.
W kolejnej odsłonie zapewne będziemy mieli do czynienia z serią morderstw dzieci. Doszło do nich w Atlancie i wyrok do tej pory jest kontrowersyjny, przynajmniej dla niektórych osób. John Douglas ma inne zdanie, ale o tym możecie przeczytać w książce. Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej o tej sprawie, to zajrzyjcie do niej lub do dosyć ciekawego artykułu na Onecie (tak!).
Pod koniec października, po obejrzeniu serialu wrzuciłem teks – recenzja całego sezonu Mindhunter. Wyszedłem tam z dosyć dziwną tezą, która ni jak ma się do rzeczywistości. Oczywiście, nie byłem jedyny, bo okazało się, że na kilku stronach, po pewnym czasie, również takie twory powstały. Jednak po przeczytaniu książki odcinam się od swoich głupich wywodów.
Na Booklikes mam więcej obserwujących niż na Google+, na swoim profilu blogowym!
To podpowiada mi, że musiałbym dzielić się częściej wpisami. Cz tak jest?
Ostatnio przeczytałem "Ziarno prawdy" i chyba czas na recenzję. Teraz tylko wstęp.
"Ziarno prawdy" dotyczy moich okolic (Sandomierz) i mojego miasta rodzinnego (Połaniec). Dlatego jeszcze lepiej czytało się tę książkę i wszystko, o czym pisał autor, zgadzało się z rzeczywistością. Przede wszystkim chodzi mi o legendy i plotki, które dalej krążą w tamtych okolicach.
(show spoiler)Beloved fantasy author Terry Pratchett has died at the age of 66. He will be very much missed but not forgotten. Have a look at some of Terry Pratchett's most inspirational quotes - fill up your mind with writer's words and your shelves with his incredible books.
Terry Pratchett
Powstanie serial na podstawie powieści Człowiek z Wysokiego Zamku. Zapowiada się ciekawie.
Człowiek z Wysokiego Zamku (tyt. oryg. The Man in the High Castle) – powieść science fiction Philipa K. Dicka z 1962 roku, nagrodzona Nagrodą Hugo w roku 1963. Dzieło należy do gatunku historia alternatywna. W powieści przeplatają się trzy równoległe światy: świat powieści Dicka, świat stworzony przez występującego w książce pisarza – Hawthorne'a Abendsena (autora Utyje szarańcza) – oraz – przez chwilę – nasz świat.
Akcja powieści rozgrywa się w drugiej połowie XX wieku alternatywnego świata na Zachodnim Wybrzeżu w Stanach Zjednoczonych. Po przegranej drugiej wojnie światowej ta część Ameryki znalazła się w japońskiej strefie wpływów politycznych. Świat rządzony jest przez zwycięskie państwa osi, natomiast przedstawiciele podbitych narodów w większości pełnią rolę służących. USA znajdują się częściowo pod okupacją niemiecko-japońską, środkowe Stany są strefą buforową, zależną od obu mocarstw. Europa i Afryka zostały podbite przez Rzeszę, a Rosjanie (i inni Słowianie) zepchnięci za Kaukaz. Popularna (choć zakazana w Rzeszy) książka Abendsena Utyje szarańcza (w oryg. Heavy Lies The Grasshopper, tytuł pochodzi z księgi Koheleta) przedstawia alternatywną historię świata, w której państwa Osi przegrały (w roku 1948), Roosevelt nie wystartował po raz trzeci w wyborach, Churchill nadal (w roku 1962) rządzi Wielką Brytanią, a USA utrzymują stosunki handlowe z Chinami Czang Kaj-szeka. Pisząc powieść, Dick posługiwał się chińską Księgą Przemian Yijing. Także bohaterowie powieści - Frank, Juliana oraz pan Tagomi sięgają po nią, podejmując decyzje. Ten element fabuły stanowi część wspólną pomiędzy światami, księga pozwala zrozumieć otaczającą rzeczywistość. To dzięki niej Juliana dostrzega, że egzystuje w nierealnym świecie. W powieści przewija się motyw prawdy i fałszu, trudności w ich rozdzieleniu: pojawiają się sfałszowane antyki, kilka osób występuje pod przybranymi nazwiskami. Sam "Wysoki Zamek", w którym według plotek mieszka Abendsen, jest tylko wygodną fikcją. Prawdę można dostrzec tylko w zmienionym stanie świadomości (chory pan Tagomi), zna ją także Yijing - ale tylko Juliana jest skłonna uwierzyć, że świat, w którym żyje, nie jest prawdziwy.
Ciężko mi to pojąć, ale z książki Hobbit potrafią zrobić kinową trylogię, a z Niezłomnego tak krótki film. Wiem, że chodzi o pieniądze, ale dalej nie przyjmuję tego normalnie. Nie pojmuję również wytypowania nazwiska reżyserki, która nie ma doświadczenia, a takie przydałoby się w filmie o tematyce wojennej. Nie będę wymieniał nazwisk reżyserów, którzy sprawdziliby się lepiej, ale mógłbym wymienić takich kilka.
Jednak wrócę najpierw do książki, która jest rewelacyjna i daje mocnego, pozytywnego kopa. Jeśli tak można napisać o historii człowieka, który przeżył piekło. Na mnie takie tytuły działają motywująca, bo wiem wtedy, że człowiek może przeżyć najgorsze rzeczy, jeśli tylko wierzy i ma silną wolę. W moim przypadku jest z tym ciężko, dlatego "Niezłomny" pozytywnie nastawił mnie na kilka miesięcy.
Książkę czyta się jednym tchem, a mi zajęło to dwa dni. Uwierzcie mi, że ciężko się od niej oderwać i można zarwać nocki przez ten tytuł. Po prostu trzeba wiedzieć co czeka bohatera na następnych stronach. Dawno nie czytałem książki, która tak działa na moją wyobraźnię. Nie napiszę, że czułem to samo co Louis Zamperini, bo musiałbym przeżyć to wszystko, ale ma się dziwne wrażenie, że jest się koło niego. Książka jest napisana lekko i bez zbędnych fajerwerków. Wplecione są w niej jedynie krótkie statystyki, liczba ofiar i krótkie historie innych bohaterów.
Czasami ciężko pojąć, to co działo się z bohaterem i ma się wrażenie, że jest to zmyślone. W pewnych momentach człowiekowi wydaje się, że jedna osoba nie może przeżyć takiego piekła w tak krótkich czasie. "Niezłomny" wzruszyć może nawet najtwardsze osoby i tak było też ze mną. Nawet życie po wojnie nie jest usłane różami. Dlatego ciężko mi pojąć, to co zrobiła Angelina Jolie.
Na Filmwebie oceniłem film na 7/10, ale tylko ze względu na opinię znajomych, z którymi byłem w kinie. Gdy ktoś nie czytał książki to pewnie mógłby dać jeszcze wyższą ocenę. Osobiście mi ocena wyszła 5/10, ale uśredniłem ją z ocenami bliskich. Po przeczytaniu książki wiedziałem, że nie wyjdzie z tego wybitne dzieło. Z tej książki na pewno trzeba zrobić film trwający przynajmniej 3 godziny, w którym trzeba zadbać o szczegóły. Niestety, szczegóły zabiły tę produkcję, która wyglądała jak nieszczęśliwa historia, a nie najgorsza rzecz jaka może przytrafić się człowiekowi. Pomijam pewne rozbieżności, bo w pewnych momentach sceny musiały być zmienione na potrzeby filmu.
Dlatego zachęcam najpierw do przeczytania książki, a później do oglądania filmu. Jeśli jednak ktoś już obejrzał tę produkcję, to musi pochłonąć książkę i przekonać się, że historia Louisa Zamperiniego jest o wiele dłuższa i niestety bardziej brutalna niż pokazano to w filmie.
Dodatkowo dochodzi średnia gra aktorska pewnych osób. Główny bohater pasował nawet bardziej niż sobie to wyobrażałem. Jednak oprawca w obozie japońskim nie podszedł mi w ogóle. Wiele osób przeszło największe gówno przez niego, a w filmie w ogóle tego nie odczułem. Była to rola byle jaka i obojętna do maksimum.
Po przeczytaniu książki liczyłem, że główną rolę zagra Helen Hunt. Bardziej pasowała mi do głównej bohaterki. Z drugiej strony, Nicole Kidman "podchodzi" mi bardziej jako aktorka. Jej warsztat cenię sobie bardziej. Nie mogłem obstawić pozostałych bohaterów, kto mógłby ich zagrać. Na plus uważam wybranie aktora Colin Firth.
Premiera filmy zapowiedziana jest na kwiecień tego roku. Może się wydawać, że twórcy filmu dostali gotowy produkt. Książka idealnie nadaje się aby przenieść ją na duży ekran. Jednak życie weryfikuje takie dzieła. Nawet najlepsze książki potrafiono popsuć. Może jestem zbyt wielkim optymistą, ale liczę na dobre kino. Ten tytuł wart jest tych aktorów, a może aktorzy są warci tego tytułu?
Czekam na kwiecień!
Szukając jakiegoś regału na książki trafiłem na kilka ciekawych stron.
Na przykład:http://fundir.org/gallery,oryginalne_regaly_na_ksiazki,6901,0,0.html
#books
Zdjęcie pokazuje jedyną praktyczną opcję. Szukam czegoś, co można kupić w Poznaniu. Ikea odpada. Najlepiej jakiś regał, który pasowałby do tej serii mebli :)
http://jysk.pl/salon-jadalnia/zestawy-do-jadalni/stol-foxton-d178-4-krzesla-foxton
Niby ten sam, ale odświeżony. Literadar doczekał się nowej wersji. Internetowy magazyn zmienił nazwę na "Literadar - Skład popkultury". Wiedzieliśmy, że tak będzie. Wiedzieliśmy również, że nowe wydanie pojawi się 5 listopada. Jednak, ku mojemu zaskoczeniu, magazyn pojawił się już dziś. W Literadar nie tylko dodano nowe treści (filmy i gry), ale zmieniono również serwis, na którym jest udostępniany. Wcześniej pojawiał się na Issuu, a teraz na Calameo. Niektórzy mogą czuć się zawiedzeni. Calameo nie posiada żadnej aplikacji na telefony i tablety. Trzeba sobie poradzić w inny sposób. Wystarczy pobrać plik z serwisu. Moim zdaniem jest to minus, ale ja nie skreślam Literadar z tego względu.
Długi czas czekałem aby ponownie pojawił się Filmradar, ale nie było mi dane ujrzeć tego magazynu. Na szczęście połączono Literadar i Filmradar w jeden magazyn i dodano sekcje z grami. Taka forma mi odpowiada. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Są krótkie opisy materiałów, dłuższe recenzje i wywiady. To jest lektura na kilka dni. Tego nie można ogarnąć w jednej chwili. Widać, że materiały nie były pisane na kolanie i nad niektórymi trzeba się dłużej pochylić.
Nie pozostaje mi nic innego jak zacząć lekturę i zaprosić Was do czytania. Literadar - Skład popkultury znajdziecie na Calameo: http://en.calameo.com/read/002871418fd02c0c704bb
„Święty Chaos” to pierwszy audioserial w Polsce. Został napisany całkowicie z myślą o wersji audio przez scenarzystę i pisarza, Cezarego Harasimowicza. Audiobook jest pierwszą formą w jakiej opowieść ta ujrzy światło dzienne, poprzedzając tym samym wydanie papierowe i wersję filmową "Świętego Chaosu". Tym samym Audioteka.pl podąża za przykładem Netflix i House of Cards tworząc własną, oryginalną produkcję.
Święty Chaos to sensacja, powieść szpiegowska, political- i science-fiction w jednym.
W audioserialu w reżyserii Krzysztofa Czeczota w kreacje aktorskie wcielili się Grażyna Wolszczak, Robert Więckiewicz, Danuta Stenka, Olga Bołądź, Anna Czartoryska, Marian Dziędziel, Arkadiusz Jakubik, Łukasz Simlat i wielu innych. Muzykę na potrzebę audiobooka skomponował Michał Lorenc, a singiel promujący nagrała Mela Koteluk.
http://www.audioteka.pl/swietychaos
Od kilku dni wprowadzono możliwość dodawania widgetów Booklikes na swoich stronach:
Wirtualna półka.
Obserwuj mój blog
Dodatki do Booklikes znajdziemy na stronie: http://booklikes.com/goodies
Zapraszam do rozmowy na temat Booklikes na forum: http://forum.fandroid.com.pl/showthread.php?tid=5&pid=5#pid5
Good news for those who like BookLikes and Goodreads and want to stay active on both. Now you can synchronize your Goodreads profile with your BookLikes webpage. Just connect your GR account in Booklikes Settings/Import and fill up your both bookshelves at one go from your BookLikes webpage.
To synchronize your Goodreads account with your BookLikes webpage, follow these two steps:
1. Go to Settings/Import and connect your Goodreads account.
2. Enjoy shelving and reviewing books on BookLikes and have them published on both sites.
BookLikes -> Goodreads synchronization includes:
Once you do one of those things on BookLikes, they will be published on your both sites: here on your BookLikes webpage and on your Goodreads profile. Please note that during this process we're dependent on Goodreads technology and some synchronization delays concerning adding books on your Goodreads shelf and posting a review may occur.
Please remember that BookLikes -> Goodreads book match is possible thanks to ISBN. If the book lacks the number or is unavailable on Goodreads with the given ISBN, it may not appear on your Goodreads bookshelves.
The synchronization will be active from the moment you connect your GR account on BookLikes. If you would like to fill up your BookLikes profile with your past book entries from Goodreads, you can do that by importing your csv file from Goodreads with your book collection, bookshelves, reviews and ratings in Settings/Import. If you have any questions, check our FAQ site or write to us.
Naprawdę warto tam zajrzeć. Zbiór jest ogromny.
Internet obiegła informacja o Kaziku atakujących użytkowników ebooków. Od teraz trzeba mieć oczy dookoła głowy czytając książki w wersji elektronicznej. Dlatego, jadąc pociągiem lepiej mieć w zapasie tradycyjną, drukowaną wersję, książkę. Inaczej będziemy narażeni na to, że nasz czytnik zostanie wyrzucony przez okno :)
http://www.fandroid.com.pl/chowaj-czytnik-ksiazek-przed-kazikiem,7363